Miejski portal informacyjny:
Bydgoszcz, Białe Błota, Dąbrowa Chełmińska, Dobrcz, Koronowo

Żadne dziecko, które w Bydgoszczy wymaga pomocy, nie zostanie bez opieki. Szeroką działalność w tym zakresie realizuje Bydgoski Zespół Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych.

BZPOW powstał w 2006 r. w wyniku połączenia istniejących wcześniej trzech placówek. Pełni rolę interwencyjną, a także socjalizacyjną i częściowo w formie grup wsparcia dziennego. W placówce przy ul. Traugutta jest 30 miejsc, obecnie przebywa tam 36 podopiecznych, w placówce przy ul. Stolarskiej – także posiadającej 30 miejsc – przebywa aktualnie 40 dzieci (najmłodsze ma 1,5 roku, najstarsze – 12 lat). Działa również sześć mieszkań usamodzielniania dla łącznie ponad 80 wychowanków, w styczniu uruchomione zostanie siódme mieszkanie. W hostelu przy ul. Dunikowskiego, czyli placówce interwencji kryzysowej, przyjmowane są m.in. potrzebujący schronienia rodzice z dziećmi czy małoletnie matki. Łącznie BZPOW dysponuje 129 miejscami: 60 w placówkach interwencyjnych i 69 – socjalizacyjnych.

- Nie ma sytuacji, żebyśmy w Bydgoszczy nie przyjęli dziecka w sytuacji kryzysowej. To jest zadanie powiatu i każdy powiat musi sam zorganizować interwencję przyjęć, choć oczywiście w sytuacjach awaryjnych, jak np. w ub. tygodniu w sytuacji 1,5-rocznego chłopca z Wrocławia, przyjmujemy także dzieci z innych powiatów. Żadne dziecko nie zostanie bez opieki. W tym konkretnym przypadku dziecko – decyzją sądu – dwa dni temu trafiło do Wrocławia, do zastępczej rodziny zawodowej – podkreśla Krzysztof Jankowski, dyrektor Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych.

Tylko w bieżącym roku BZPOW przyjął: do placówki przy ul. Traugutta – 46 wychowanków, a do placówki przy ul. Stolarskiej – 19 dzieci. Przyjmowanie dzieci ponad stan normatywny powoduje trudności, jednak dzieci przebywają tam w godnych warunkach. Nie ma sytuacji, żeby dla jakiegokolwiek dziecka zabrakło miejsca: każde śpi w swoim łóżku. W placówce przy ul. Stolarskiej, gdzie przebywają dzieci najmłodsze, dbając o bezpieczeństwo wychowanków, zlikwidowano łóżka piętrowe.

- Ludzi dobrej woli chcemy zapewnić, że zawsze przyjmiemy każdą pomoc i przekażemy dzieciom w naszych placówkach bądź – poprzez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej – przekażemy tam, gdzie są potrzebujące dzieci. Pomocy nigdy za wiele. To także wyraz współpracy, więzi mieszkańców naszego miasta i działających tutaj firm z naszą placówką i podopiecznymi. Żadna pomoc nie zostanie odrzucona czy zmarnowana – zaznacza zastępca prezydenta Jan Szopiński.

Główne przyczyny przyjęcia dzieci i młodzieży do placówek to: alkoholizm rodziców, brak właściwej opieki, przemoc domowa, problemy wychowawcze, nieprawidłowe postawy rodzicielskie, sytuacja kryzysowa w rodzinie. W 2013 r. (do tej pory) do BZPOW przyjęto 69 dzieci, a placówki tworzące Zespół opuściło 70 wychowanków.